Twój koszyk jest obecnie pusty!
Alicja Berger-Lach
Alicja Berger-Lach
Z perspektywy prawnika zajmującego się umowami IT zauważam, że wiele sporów między Zleceniodawcami a Wykonawcami wynika z powtarzających się i dość prostych do uniknięcia błędów w umowach. W tym artykule chciałbym przedstawić kilka z nich i wyjaśnić, jak można ich uniknąć.
Nim wdam się w szczegóły odnośnie najczęstszych błędów w umowy o wykonanie strony www, chciałabym podkreślić, że oczywiście nie wszystkie niepowodzenia projektów IT mają swoje źródło w źle napisanej umowie. Często powody są inne np. tzw. pełzający zakres projektu (czyli jego niekontrolowany rozrost – bo każda strona umowy miała coś innego na początku na myśli). Bardzo często również projekt jest po prostu źle prowadzony.
Zdarza się, że strony ustalają jedynie bardzo ogólny opis strony WWW, zapominając o precyzyjnym zdefiniowaniu wymagań. To rodzi problemy podczas odbioru: czy strona spełnia warunki umowy, czy może jednak brakuje kluczowych funkcjonalności? Może to często prowadzić do wyżej wspomnianego rozrostu zakresu projektu.
Brak szczegółowo opisanych etapów prac i terminów rozliczeniowych może spowodować chaos. W praktyce widziałam wiele sytuacji, w których strony wzajemnie obwiniały się o opóźnienia, podczas gdy w umowie zabrakło jasnej informacji, kto i kiedy ma wykonać dany etap. Co więcej często to Zleceniodawca nie dostarczał potrzebnych materiałów i wskazówek niezbędnych do wykonania strony www będącej przedmiotem umowy.
Niewskazanie, kto finalnie staje się właścicielem praw do kodu i projektu graficznego, potrafi skutkować długotrwałymi konfliktami. W mojej ocenie, jasno sformułowane zapisy o przeniesieniu autorskich praw majątkowych to absolutna podstawa.
W umowach często pomija się informację o tym, co zrobić w przypadku, gdy strona nie działa zgodnie z oczekiwaniami lub pojawią się usterki. Warto uregulować, jak i w jakim czasie składamy reklamację oraz jak Wykonawca ma się do niej ustosunkować.
Niejednokrotnie, by stworzyć stronę, Wykonawca potrzebuje dostępu do baz danych, loginów czy innych poufnych informacji biznesowych. Pominięcie klauzuli poufności może prowadzić do nadużyć, a nawet wycieku kluczowych danych. Z doświadczenia wiem, że prosty, ale starannie sformułowany zapis poufności zapobiega wielu problemom. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podpisać osobną umowę o zachowaniu poufności.
Z mojej praktyki wynika, że wystarczy czasem niewielka korekta umowy, by uniknąć długotrwałego i kosztownego sporu. Kluczowe jest jednak, aby już na etapie negocjacji zwracać uwagę na szczegóły – to one często decydują o tym, czy współpraca przebiegnie bezproblemowo. Jeśli masz wątpliwości co do swojej umowy, nie wahaj się skontaktować z prawnikiem specjalizującym się w prawie IT. Zapewni to spokój ducha oraz bezpieczeństwo Twojego projektu.
Nazywam się Alicja Berger-Lach i jestem Radcą Prawnym. W zawodzie prawnika pracuję od 2008 roku, zaś w branży IT działam od 2015 roku.
Specjalizuję się w prawie gospodarczym i prawie pracy, a także w szeroko pojętych aspektach prawnych związanych z nowymi technologiami, Internetem i E-commerce.
Dodaj komentarz