Podpisujesz umowę po angielsku? Wyjaśniam najważniejsze kwestie

Wielu klientów pyta mnie, czy podpisanie umowy po angielsku wystarczy, aby była ona ważna w Polsce? Odpowiedź brzmi: tak, taka umowa może być ważna. Jednak sprawa nie zawsze jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Język umowy nie decyduje o jej ważności. Kluczowe jest to, czy umowa zawiera elementy wymagane przez prawo, czy została podpisana przez osoby uprawnione i czy jej treść nie narusza przepisów. Mimo to, podpisanie umowy w języku obcym bez pełnego zrozumienia jej treści może prowadzić do problemów.

Umowa po angielsku — czy jest ważna w Polsce?

Nie trzeba spisywać umowy po polsku

Zgodnie z polskim prawem nie ma obowiązku, by umowa zawierana przez przedsiębiorców była spisana w języku polskim. Można użyć języka angielskiego lub innego, jeśli obie strony się na to godziły.

W praktyce oznacza to, że nawet umowa zawarta przez dwie polskie firmy może być po angielsku i będzie ważna. Ważne jest jednak, by treść dokumentu była zrozumiała dla obu stron.

Nie ma potrzeby, by każda taka umowa była od razu tłumaczona przysięgle. Tłumaczenie może być wymagane dopiero wtedy, gdy umowa trafia do urzędu, banku lub sądu.

Na co zwrócić uwagę podpisując umowę po angielsku

W praktyce największym problemem okazuje się brak znajomości niuansów językowych i prawnych. Nie wystarczy ogólna znajomość angielskiego. Konieczne jest rozumienie prawniczego kontekstu takich terminów jak „shall”, „may” czy „to the extent permitted by law”. Przykładowo, jedno z pozornie niewinnych zdań może nakładać na przedsiębiorcę ogromną odpowiedzialność finansową. Dlatego zawsze zalecam, aby umowę po angielsku opiniował prawnik znający zarówno język, jak i prawo.

Dodatkowo, w języku angielskim często używa się formuł prawnych, które w polskim systemie nie mają bezpośredniego odpowiednika. Przykład: „indemnity” czy „without prejudice”. Z tego powodu zalecam, aby umowa w języku angielskim była zawsze analizowana przez prawnika, który zna nie tylko język, ale także kontekst prawny. Tylko wtedy można mieć pewność, że podpisuje się dokument z pełną świadomością.

Czy można powołać się na nieznajomość języka?

To pytanie słyszę bardzo często. Odpowiedź brzmi: to zależy. Polskie prawo przewiduje sytuacje, w których można powołać się na błąd co do treści czynności prawnej (art. 84 Kodeksu cywilnego), ale jest to trudne do udowodnienia.

Przedsiębiorca podpisujący dokument w języku obcym powinien zadbać o jego zrozumienie. Nie można potem twierdzić, że „nie wiedziałam, co podpisuję”, jeśli miałam możliwość skorzystania z tłumacza lub porady prawnej. W przypadku sporu, sąd może uznać, że należało zadbać o profesjonalną analizę umowy. Tym bardziej jeśli kontrakt podpisywany był w ramach działalności zawodowej.

Nieznajomość języka może być podstawą do podważenia umowy tylko w bardzo szczególnych przypadkach i najczęściej dotyczy to konsumentów, nie firm.

Kiedy tłumaczenie przysięgłe będzie potrzebne?

Choć umowa w języku angielskim jest ważna, czasem potrzebne będzie jej tłumaczenie przysięgłe. Dotyczy to przede wszystkim:

  • dokumentów składanych do sądu,
  • umów przedstawianych w urzędach,
  • sytuacji, w której potrzebne jest oficjalne potwierdzenie treści umowy.

Tłumaczenie przysięgłe nie zmienia treści umowy. Ale może być konieczne dla celów proceduralnych.

Podsumowanie

Jak zatem się najlepiej zabezpieczyć? Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej stosować dwie zasady:

  • Każda angielska umowa powinna być przeanalizowana przez prawnika znającego język angielski prawniczy. Profesjonalna analiza prawna umowy nie tylko chroni Twoje interesy, ale także pozwala na zrozumienie wszystkich aspektów umowy.
  • Jeśli druga strona nie chce wprowadzić zmian w niekorzystnych klauzulach – to już sygnał ostrzegawczy.

Umowa to nie tylko formalność. To narzędzie, które ma chronić Twoje interesy. A dobrze skonstruowana umowa po angielsku może być tak samo skuteczna, jak jej polski odpowiednik. Zapraszam do kontaktu!


Masz pytanie? Zapraszam do dyskusji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Radca Prawny Alicja Berger-Lach Kancelaria e-commerce it

Nazywam się Alicja Berger-Lach i jestem Radcą Prawnym. W zawodzie prawnika pracuję od 2008 roku, zaś w branży IT działam od 2015 roku.

Specjalizuję się w prawie gospodarczym i prawie pracy, a także w szeroko pojętych aspektach prawnych związanych z nowymi technologiami, Internetem i E-commerce.